Jestem prochem, jestem ciałem?

Zaczynam się zastanawiać kto mnie stworzył, po co, pod jakim pretekstem. Jestem typem samotnika, choć tego nie chce. Staram się zmienić lecz mi nie wychodzi. Obejrzałem już chyba tysiące motywatorów i prawie cały czas słucham muzyki. Jest mi dobrze tylko przy bliskich mi osobach (rodzinie, przyjacielu) . Wszyscy inni są mi obcy i nie mam odwagi z nimi porozmawiać. Gdy już ktoś się do mnie odezwie, zaczniemy rozmawiać to ja tylko potakuje mówiąc: aha, fajnie, tak, nie. Nawet gdy rozmawiam z 8 letnimi dziećmi nie jestem w stanie normalnie luźnie porozmawiać. Szczególnie gdy rozmawiam z kobietą jest mi szczególnie trudno. Mam już tego serdecznie dość. Zastanawiając się dlaczego tak jest. Wpadłem na pomysł, że to przez mój brak inteligencji nie potrafię normalnie przeprowadzić rozmowy, więc zacząłem czytać książki. Nie pomogło. Jeszcze 2 lata temu trenowałem siatkówkę nie wyrobiłem psychicznie i nawaliła mi noga, nawaliła mi do tego stopnia, że do teraz nie mogę uczestniczyć na zajęciach wf i szczególnie się męczyć, nie mogę biegać choć bardzo bym chciał. Są we mnie nie uwolnione pokłady energii(...) Piszę ten post chcąc się troszkę uwolnić od tego wszystkiego... Oszczędzę sobie dalszej potyczki.











Dzisiaj mamy 2013r. i 10 listopad. Zajrzałem tu z nudów, gdy teraz czytam to co pisałem ostatnim razem mogę powiedzieć, że jest lepiej, Mam więcej pewności siebie, więcej rozmawiam z ludzi, nie gram w gry komputerowe... jest postęp ;D z czego jestem bardzo dumny ;)

No comments:

Post a Comment